poniedziałek, 9 września 2013

efekt pandy? nigdy więcej. Porady

Nie od dziś wiadomo że kobiety lubią kusić makijażem za dnia… ale by codziennie wyglądać świeżo trzeba zadbać o wieczorną pielęgnację – demakijaż! Kosmetyczki stanowczo odradzają zmywanie makijażu wodą i mydłem, bo to wysusza skórę. Jakich zatem preparatów używać? Polecamy płyny micelarne, a do zmywania powiek również mleczka. Jeśli mamy wodoodporny make up, najlepiej usunąć go płynem dwufazowym.
domini_demakijazJak dobrze usunąć makijaż  z:
  • policzków – zwilż wacik preparatem do demakijażu, zmywaj policzki od skrzydełek nosa ku skroniom kolistymi ruchami
  • czoła – zataczaj koła od wewnętrznych kącików brwi w kierunku nasady włosów
  • oczu – cienie na dolne usuwaj od zewnętrznych kącików do wewnętrznych, na górze odwrotnie, a zmywając tusz, potrzymaj nasączony wacik na rzęsach przez 10 sekund i przesuń w dół.


Teraz budząc się rano już nigdy nie otrzymamy efektu „pandy”!








Córka Kowalskich dostała od cioci prezent – walizeczkę z zestawem do makijażu. Ojciec popatrzył i powiedział: „O, narzędzia wędkarskie!” Na to córka razem z matką oburzone: „Przecież to tusze do rzęs, cień do powiek, lakier do paznokci…” „ No przecież mówię, że zestaw wędkarski…Same przynęty!”

niedziela, 8 września 2013

suchy szampon Isana

Suchy szampon.

Co to jest i jak go stosować?

Jest to szampon w sprayu, dzięki któremu szybko odświeżysz włosy bez koniecznoścmi ich mycia. Jest świetny w sytuacjach awaryjnych - podczas upalnych dni, w podróży, gdy jesteś chora, a także, gdy nie masz czasu na mycie oraz długotrwałe suszenie i układanie włosów, a musisz pilnie wyjść. Pamiętajcie jednak, że taki szampon na dłuższą metę nie zastąpi mycia włosów, ale w sytuacjach podbramkowych jest bardzo przydatny.
Dzięki zawartości specjalnych pudrów wchłania nadmiar sebum, a dodatek wyciągów roślinnych sprawia, że włosy stają się miękkie i lśniące.
Sposób użycia:
  • wstrząśnij opakowaniem
  • rozpyl szampon w odległości 20-30cm od włosów
  • odczekaj chwilę
  • dokładnie wyszczotkuj włosy
Dziś będzie konkretnie o suchym szamponie firmy Isana ktory można dostać w Rossamanie:)


Opis producenta:

Suchy szampon do włosów Isana to idealne rozwiązanie pozwalające na umycie włosów w tzw. międzyczasie bez użycia wody. Włosy zostaną odświeżone w przeciągu kilku sekund i staną się ponownie puszyste. Fryzura nie ulegnie zmianie, a włosy będą wyglądały na zadbane.
- włosy pachnące świeżością
- mycie bez wody
- łatwe w rozczesywaniu
Idealna pielęgnacja w międzyczasie.

Skład: Butane, Aluminum Starch, Octenylsuccinate, Alcohol denat., Parfum, Hexyl Cinnamal, Aqua, Distearyldimonium Chloride, Isopropyl Alcohol.

Cena; 9,99zł / 200g


Moja opinia;
Najlepszy suchy szampon jaki do tej pory używalam. Sprawdza się w awaryjnych sytuacjach i nigdy nie zawodzi.

Czy kupię ponownie? Tak, Jest to moje 2 opakowanie .

wtorek, 23 lipca 2013

Woda brzozowa, sposób na piękne włosy i nie tylko





Czym jest woda brzozowa i w jakim celu się ją stosuje?

Woda brzozowa to nic innego jak ekstrakt z jakże naturalnej brzozy
Specyfik spotkać można w różnych formach - od czystego soku pobranego wprost z drzewa, po gotowe już wcierki i toniki.




-Czysty sok można spożywać w celu uzupełnienia diety o dużą ilość minerałów i witamin, sok wzmacnia organizm, pobudza do życia i reguluje przemianę materii. Dodatkowo pomaga organizmowi wydalić niezdrowe substancje, takie jak jony sodu i chloru. Bardzo dużą zaletą takiego suplementu jest fakt, że można go zdobyć samemu wprost z drzewa. Jedyne, co będzie do tego celu potrzebne to: brzoza (najlepiej maksymalnie daleko od źródeł zanieczyszczeń), przedmiot którym zrobimy w drzewie mały otwór, rurka, butelka na sok oraz trochę cierpliwości :)






-Woda brzozowa stosowana jako tonik łagodzi podrażnienia skóry, działa przeciwzapalnie, jest polecana przy wysypkach i alergiach skórnych, a także w leczeniu trądziku. Co więcej, woda brzozowa może mieć działanie wybielające i niwelować piegi oraz przebarwienia skóry. W ramach ciekawostki dodam, że napar z młodych, świeżych listków brzozy (zebranych wczesną wiosną) pomaga zwalczyć cellulit :)


-Wcieranie wody brzozowej w skórę głowy wzmacnia cebulki, hamuje nadmierne wypadanie włosów, wzmacnia je, a także może dzięki temu spowodować zwiększenie przyrostu włosów na długość.



Co dostarcza nam woda brzozowa?

Sok z brzozy jest bogaty w wiele składników mineralnych i witamin.
kwas cytrynowy,
kwas jabłkowy,
wapń,
fosfor,
potas,
magnez,
żelazo,
witaminy z grupy B,
miedź,
związki żywiczne,
garbniki.



Kilka słów o składzie wcierek/toników.

W skład każdego tego typu preparatu nazywanego wodą brzozową wchodzą Alkohol oraz Sok z brzozy.
O ile sok z brzozy na myśl nie przywodzi żadnych negatywnych myśli ze względu na naturalność swojego powodzenia, o tyle alkohol wiele z was odstrasza. Ciężko wypowiedzieć się obiektywnie w tej kwestii, ponieważ włosy i skóra głowy każdej z nas mogą różnie reagować na jakże zróżnicowane dawki alkoholu.


O alkoholach stosowanych w kosmetyce:
Alkohole- to związki organiczne, które traktujemy jako pochodne węglowodorów nasyconych. W cząsteczce węglowodoru nasyconego jeden atom wodoru zastąpiony został przez grupę ?OH.
Etanol czyli alkohol etylowy C2H6OH- bezbarwna ciecz, powstaje w wyniku fermentacji alkoholowej, w procesie której możemy osiągnąć jedynie 98% roztwór alkoholu w wodzie. Roztwór ok. 95% nazywany jest spirytusem. W przemyśle kosmetycznym spirytus jest rozpuszczalnikiem dla barwników, substancji zapachowych i substancji aktywnych. Na jego bazie powstają wyciągi ziołowe, roztwory 4%, 6%, 10% i 25% alkoholu etylowego są podstawą toników alkoholowych, roztwór 40-60% stosowany jest w płynach po goleniu. Alkohol etylowy stosowany jest również do produkcji perfum i wód toaletowych.
Alkohol laurylowy- należy do grupy alkoholi tłuszczowych. Alkohole tłuszczowe to ciała stałe podobne do wosku, które otrzymuje się z kwasów tłuszczowych. Alkohol stosowany jest do produkcji kremów, nie ulega jełczeniu, jest odporny na działanie UV, nadaje twardą konsystencje tłuszczom, łatwo przenika przez naskórek.
Alkohol cetylowy C16H33OH- alkohol tłuszczowy stosowany do produkcji kremów, mleczek, balsamów, gdzie jest czynnikiem konsystencjotwórczym. Ułatwia wprowadzanie do kosmetyków barwników, substancji konserwujących oraz substancji aktywnych. Dobrze się wchłania, zmiękcza naskórek (jest emolnientem). Ogranicza trensepidermalną utratę wody (TEWL)
Glikol propylenowy- należy do polialkoholi, czyli alkoholi posiadających więcej niż jedną grupę -OH. Posiada dwie grupy -OH, czyli jest alkoholem dwuwodorotlenowym. Jest to bezbarwna, bezzapachowa, lepka ciecz. Użyty w stężeniu 2-6% tworzy na skórze wilgotny nie wysychający film, zapobiegający TEWL. Używany jest w kremach, balsamach, śmietankach jako środek nawilżający oraz zapobiegający wysychaniu kosmetyku i jako stabilizator (czyli środek zapobiegający rozwarstwianiu kosmetyków).
Gliceryna CH2OHCHOHCH2OH - należy do polialkoholi, bezbarwna, oleista ciecz w przemyśle kosmetycznym jest rozpuszczalnikiem, emolnientem, stabilizatorem.

Alkohol znajdujący się w wodzie brzozowej to alkohol etylowy, którego stężenie na pewno nie przekroczy 20% w najbardziej ekstremalnych przypadkach (o ile takie wprowadzone są na rynek). Jak wiadomo, alkohol w składzie może wysuszać i podrażniać skórę, ale nie koniecznie musi. Czytałam wiele opinii na temat wody brzozowej różnych producentów i przyznam, że niewiele z kobiet, które stosowały ten preparat narzekały na wysuszenie włosów i skalpu, czy też skóry twarzy.



Jak stosować wodę brzozową?


Sok z brzozy wypijać należy kilka razy dziennie przez około 15-20 dni. Porcje: 2-3 po 1/4 szklanki, bądź w wymagających tego przypadkach 3-4 razy po 1/4 szklanki. Pod "wymagającym przypadkiem" mam na myśli osoby wyjątkowo osłabione, z niedoborami wyżej wymienionych witamin i minerałów w organizmie. Ważne jest, aby dzienną porcję soku rozkładać na kilka mniejszych. Zagwarantuje to lepszą przyswajalność zbawiennych składników :) Soku z brzozy nie należy łączyć z:
- czarną herbatą,
- kawą,
- alkoholem,
- szpinakiem,
- czekoladą,
- szczawiem.


Tonikiem należy przemywać skórę 2 razy dziennie.


Wcierkę z wody brzozowej należy nałożyć równomiernie na powierzchnię skalpu, a następnie wmasować w skórę głowy palcami, bądź przyrządami do masażu głowy.






W przypadku wcierki na pewno rodzą się pytania: spłukiwać, zostawić, na jak długo, czy nie wysuszy?
Otóż moim zdaniem wcierkę należy pozostawić na głowie przynajmniej przez parę godzin. Ze względu na niezbyt przyjemny zapach alkoholu najstosowniejsza wydaje mi się ku temu noc. Nie wydaje mi się, żeby zostawianie płynu na głowie nawet na 2 dni cokolwiek zmieniało - jeśli włosy mają się od niego wysuszyć i tak to nastąpi, że tak powiem - już w pierwszych godzinach. Jeśli macie suchą skórę głowy, możecie zacząć od np 4 godzin i zobaczyć, czy po dłuższym okresie stosowania preparatu skóra wysuszy się jeszcze bardziej. W przypadku przetłuszczających się głów nie powinno być problemów. Nie warto się jednak katować. Jeśli wcierka przynosi widoczne wzmocnienie i przyrost włosów, a wysusza jednocześnie skórę, warto spróbować dodatkowo nawilżać skalp. Kiedy jednak wcierka nie przynosi efektów nie warto narażać włosy na przesuszenie (nawet jeśli po dłuższym stosowaniu nic nie wskazuje na to, by alkohol źle na nie działał). Trzeba pamiętać, że nie każda głowa polubi się z tymi samymi kosmetykami, a efekty uboczne mogą być widoczne nawet po dłuższym czasie od odstawienia preparatu. W końcu alkohol to alkohol ;)



Przechowywanie soku z brzozy.

Świeży sok można wstawić do lodówki na około 4 dni. Dodanie do niego spirytusu zatrzymuje świeżość produktu na dłużej, a także nie pozwala by napój stracił swoje właściwości. Czytałam także o zamrażaniu soku, jednakże nie znalazłam potwierdzenia, że sposób ten działa i nie usuwa z napoju zbawiennych składników.




Macie jakieś doświadczenia z uzywaniem WODY BRZOZOWEJ?
Podzielcie się:)

Ja zauważyłam plusy nie tylko na głowie ale i na swojej buzi... problem  z którym się borykam od lat (jestem posiadaczką mieszanej, skłonnej do trądziku skóry... także stosowanie wody brzozowej wychodzi mi jak na razie caly czas na WIELKI PLUS.




wtorek, 9 kwietnia 2013

Jak dbać o włosy?


Jak dbać o zniszczone włosy?

Każda kobieta chce żeby jej włosy były lśniące, mocne i zdrowe. Rozdwojone końcówki, matowy kolor, szybkie przetłuszczanie się włosów to jedne z częstszych problemów z jakimi możemy mieć do czynienia.
Jak pielęgnować włosy nie popełniając błędów, stosując proste triki. Podstawy pielęgnacji niby będą oczywiste,  ale warto zwrócić uwagę na pewne szczegóły, których stosowanie bądź unikanie, korzystnie wpłynie na zdrowie
naszych włosów. 








1 .Żeby walka z rozdwojonymi końcówkami przyniosła naprawdę dobre efekty trzeba zastosować radykalne metody, a więc nie ma innego wyjścia trzeba je podciąć, Długość podcięcia zależy od stopnia zniszczenia końcówek. (Nie ma co płakać na ściętymi włosami lepiej, żeby były kilka cm krótsze, ale za to bardziej atrakcyjne)

2.Gdy już pozbyłyśmy się brzydkich końcówek weźmy się za ich regenerację. I tu nie ma co się czarować bez dobrego nawilżającego szamponu i odżywki się nie obejdzie! Wybierajmy szampony do dostosowane do naszego typu włosów  i stosujmy odżywkę po każdym myciu głowy. (możesz stosować naturalne odżywki własnoręcznie zrobione, ale o tym już w innym artykule) Myjąc włosy  skoncentruj się na skórze głowy, a spływająca piana sama zmyje brud z reszty włosów (no prawie sama grunt, żeby nie koncentrować się na włosach tylko skórze).  




3. Myjmy głowę w w letniej wodzie. Za zimna lub za ciepła woda pobudza gruczołu łojowe  do pracy a przecież tego nie chcemy. Włosy płuczemy tak długo, aż będziemy pewne, że szampon został całkowicie usunięty (niedokładnie spłukany szampon może osłabić nasze włosy). Ostatnie płukanie włosów w zimnej wodzie spowoduje zamknięcie się łusek włosowych przez co włosy staną się bardziej gładkie i błyszczące!




4. Po umyciu głowy osusz włosy ręcznikiem i dla dobra Twoich włosów powstrzymaj się od paradowania w turbanie. Już tłumaczę dlaczego. Turban działa na włosy jak sauna, skóra zaczyna się pocić i pobudza gruczoły łojowe,  a przecież ledwo umyłyśmy włosy i nie chcemy, aby za moment zrobiły się tłuste. 

5.Staraj się nie kłaść spać z mokrymi włosami, gdyż są one wtedy bardziej podatne na zniszczenie poprzez ocieranie się o poduszkę. To samo tyczy się czesania mokrych włosów używaj szczotki z delikatnym włosiem lub rozczesz jest dopiero po wyschnięciu (wiem czasem jest to niemożliwe wiec po prostu starajmy się być delikatne ;)) 


SZCZOTKOWANIE WŁOSÓW KRĘCONYCH :

Jeśli masz włosy kręcone bądź ostrożny . ,, Szczotkowanie może być bardzo niebezpieczne dla niektórych rodzajów kręconych włosów. Jak przy wszystkich rodzajach włosów powinnaś pozbyć się wszelkich splątań przed rozpoczęciem szczotkowania. Zasada ta odnosi się w szczególności do włosów kręconych. ''
,,Kręcone włosy mają się bardzo dobrze w wysokiej wilgotności. Zatem na suchych obszarach, bądź w suchym środowisku, takim jak podczas zimy, należy stosować dodatkowe nawilżenie! Sprawdź suchość twoich włosów i nałóż stosowną ilość olejku. Być może będziesz musiała nakładać olejek 2-3 razy dziennie. Bardzo zimna pogoda sprawia, że powietrze jest bardzo suche zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Nałóż odżywkę bez spłukiwania, pamiętając o większej jej ilości na końcówkach. Zapewni to dodatkową ochronę przed wysuszeniem. 
Tak, długie kręcone włosy mają specjalne wymagania, by utrzymać je w zdrowej kondycji. W momencie, gdy zrozumiesz ich potrzeby, będziemy wiedzieć, że uznałaś te działania za warte wysiłku.'' (info)

lecz jeśli posiadaczki kręconych włosów mogą żyć bez szczotkowania , to radzę unikać


6. W miarę możliwości unikaj suszarki i prostownicy. Jeśli już musisz ich użyć, a przecież czasem musisz (coś o tym wiem) , pomóż włosom przetrwać tą katorgę używając preparatów zabezpieczających włosy przed wysoką temperaturą. Będą działały niczym parasol ochronny.



7. Przy zakupie prostownicy zwróć uwagę, aby miała płytkę ceramiczną  i regulację temperatury. Przy zakupie suszarki również zwróć uwagę na regulację temperatury i prędkości. Używając wymienionych urządzeń kierujemy się zasadą czym mniejsza temperatura tym mniej szkodliwa dla naszych włosów (ja uzywam od lat pokazanej poniżej firmy Rowenta) jest genialna.

8. By włosy były lśniące należy pobudzać  krążenie skóry głowy poprzez regularne masaże. Najlepiej poproś partnera o relaksujący masaż będzie dwa w jednym przyjemne z pożytecznym ;) 



Mozemy wykonać masaż za pomocą o to takiego masażera:)

9. Używając lakieru do włosów lub pianek  wybieraj takie które dodatkowo zawierają witaminy odbudowujące, unikaj zawierających alkohol te będą włosy wysuszały. Jak na mój gust bezpieczniej pianek i lakierów w ogóle unikać 



10. Można również pomóc organizmowi od wewnątrz zażywając suplementy diety korzystnie wpływające na włosy, skórę i paznokcie. Oczywiście jak ktoś lubi taką metodę ;)






i Wiele innych suplementow roznych firm farnaceutycznych...



W następnej notce post o domowych maseczkach na piekne wlosy...



Martyna

piątek, 22 marca 2013

Laminowanie wlosow. Sposob nr 1.

Laminowaniem nazywamy pokrywanie powierzchni specjalnym materiałem, dzięki czemu robi się ona odporna, np. na wilgoć czy uszkodzenia mechaniczne. Laminuje się m.in. podłogę czy dokumenty. A od niedawna również włosy. Po takim zabiegu stają się gładkie, błyszczące i są wyraźnie w lepszej kondycji. Nie plączą się, są sypkie i miękkie w dotyku, można je bez problemu rozczesać. W Polsce wciąż jest to zabieg mało popularny.

Metoda jest prosta. Potrzebna będzie stołowa łyżka żelatyny spożywczej, dwie-trzy łyżki bardzo ciepłej wody (nie wrzątku) oraz łyżka maski lub odżywki do włosów. Żelatynę trzeba dokładnie rozpuścić w wodzie, a gdy znikną grudki, należy wymieszać ją z kosmetykiem. Tak przygotowaną miksturę nakładamy na całą długość włosów - mogą być wcześniej umyte i lekko podsuszone.

Następnie na głowę wkładamy foliowy czepek (jeśli go nie masz, może być siatka) i owijamy ją ręcznikiem. Po około 45 minutach włosy dokładnie spłukujemy chłodną wodą (trzeba starannie zmyć resztki mieszanki), rozczesujemy je, suszymy (najlepiej suszarką, ponieważ laminowanie „lubi” wysokie temperatury) i układamy jak zwykle.



Na żelatynę znalazłam trzy sposoby, oto one i ich działanie:

Sposób nr.1: polega na nałożeniu mieszanki żelatyny po myciu włosów:
- łyżka stołowa żelatyny


- dwie łyżki stołowe wrzącej wody


- łyżka odżywki LUB maski (u mnie był do wosk do włosów glęboko nawilzajacy)



żelatynę rozpuszczamy dokładnie w wodzie, po dokładnym rozpuszczeniu (uważajcie, żeby nierozpuszczone kryształki nie znalazły się we włosach, godzinne płukanie może być wtedy jedyna metodą pozbycia się ich!) i ostygnięciu mieszamy z odżywką i ciepłą maskę nakładamy na wilgotne włosy na ok.30-50 minut.


Sposób nr.2: polega na nałożeniu żelatyny przed myciem włosów:
- niepełne dwie łyżki stołowe żelatyny
- trzy łyżki stołowe wrzącej wody
- łyżka stołowa oliwy z oliwek
- łyżeczka soku z cytryny
- łyżka- dwie odżywki (u mnie znowu Garnier Avocado)

jak wcześniej żelatynę dokładnie rozpuszczamy, a po ostygnięciu dodajemy pozostałe składniki i mieszamy dokładnie. Nakładamy na zwilżone wodą włosy na ok.40 minut i zmywamy delikatnym szamponem (u mnie ostatnio testowany Hipp), po czym zwyczajowo nakładamy na chwilę maskę lub odżywkę.


Sposób nr.3: polega na nałożeniu żelatynowej maski przed myciem i wgrzaniu jej gorącym powietrzem we włosy:
- łyżka stołowa żelatyny
- trzy łyżki wrzącej wody
- łyżeczka oliwy z oliwek
- łyżeczka soku z cytryny

żelatynę przygotowujemy jak wcześniej, ale warto zadbać, aby mieszanka była bardziej wodnista. Po ostygnięciu mieszamy ją z pozostałymi składnikami i nakładamy na lekko zwilżone wodą włosy pasemko po pasemku trochę jak przy farbowaniu lub prostowaniu kreatyną).
Po wysmarowaniu wszystkich włosów suszymy je suszarką z ciepłym/ gorącym nawiewem, co powoduje otwarcie łusek włosa i wnikanie białek żelatyny we włókna. Prostownica nie jest dobrym pomysłem, lepiej użyć suszarki!
Po wysuszeniu otrzymujemy zupełnie sztywne, dziwne w dotyku siano;p Otrzymane sianko myjemy delikatnym szamponem i nakładamy odżywkę lub maskę.



Mniej więcej powinno wyjśc to tak:
A to efekty użyte za pierwszym razem (sposób ktory wykorzystałam to nr 1)

Następnym razem wyprobuje sposób 2 i po 2 tygodniach 3 (częściej nie mozna robic więc trzeba czekać) i sprawdzimy ktory sposob działa na moje włosy najlepiej.

 Przed nałożeniem:

Mieszanka nałożona na włoski:

Efekt po 45 minutowym trzymaniu mieszanki:

Efekt jest natychmiastowy. Należy jednak pamiętać, że z laminowaniem włosów na własną rękę nie można przesadzać; zbyt duża ilość protein może sprawić, że kosmyki staną się suche, napuszone i pozbawione blasku. Inne objawy "przeproteinowania" to m.in. łamliwość, kruchość czy „sianowatość” włosów. Na proteiny dobrze działają emolienty, czyli preparaty nawilżające skórę. Aby zatem uniknąć "przeproteinowania", warto sięgnąć po odżywkę zawierającą olejek. Równie dobrym pomysłem jest dodanie do rozpuszczonej żelatyny odrobiny oleju. Poza tym najlepiej laminować włosy nie częściej niż raz na dwa tygodnie.


Jakie są wnioski praktyczne z żelatynowych doświadczeń?
- przede wszystkim ilość wody- im więcej tym bardziej wodnista mieszanka (ciężko utrzymać wszystko pod czepkiem, bo spływa jak się da), im mniej wody tym ciężej maskę nałożyć (robi się bardzo gęsta i galaretowata, po nałożeniu na włosy nie chce sie rozprowadzić)

- ciepło- żelatyna zastyga w niskiej temperaturze, dlatego im cieplejsza woda i mieszanka tym prościej nałożyć i zmyć maskę

- ciepło po raz drugi- białka wnikają lepiej pod wpływem ciepła, dlatego warto maskę podgrzać suszarką (włosy zawijamy w foliowy czepek, nakładamy ręcznik i grzejemy go suszarką lub podgrzewamy ręcznik w mikrofalówce)

- do zestawu proponuję użyć odżywki lub maski z dużą ilością nawilżaczy i olejów, bez protein

- żelatynę należy dokładnie rozmieszać- za pierwszym razem nałożyłam żelatynę z nierozpuszczonymi drobinkami, które chyba godzinę wypłukiwałam z włosów. nie polecam!

- uważajcie na ręczniki i akcesoria- ubrudzone żelatyną stają się mocno klejące i nadają się tylko do porządnego prania

- porowatość włosów- nie każde włosy będą zadowolone z żelatynowego SPA. Wysokoporowe lub zniszczone włosy mogą zareagować wielkim i ciężkim do rozczesania sianem. Nie jest to pewnik, najlepiej spróbować samemu, ale można przypuszczać, że jest to metoda dla niskoporowatych kudełków

- maska z żelatyny może dawać podobne efekty uboczne do przeproteinowania włosów- sianowate, matowe i nieelastyczne strąki. Efekt ten można minimalizować uzupełniając maskę o dawkę olejów i nawilżaczy, które zrównoważą białko (podobnie jak z płukanką z l-cysteiny)

- żelatyna to biało zwierzęce, otrzymywane jest z tkanek zwierzęcych. Jeśli nie trafia to w Wasze przekonania lub jesteście przeciwniczkami wykorzystywania zwierząt w taki sposób istnieje produkt o nazwie Agar, jest to żelatyna wegańska, otrzymywana z rośliny. Nic nie wiem o jej wpływie na włosy, ale jeśli macie dostęp do Agaru może warto spróbować? :) 



Przeciwwskazania

Zabieg ten nie ma szczególnych przeciwwskazań. Żelatyna jest całkowicie bezpieczna, nieszkodliwa i hipoalergiczna.

Po laminacji można kontynuować zwykłą pielęgnację włosów.

Zaleca się na krótki czas odstawić szampony głęboko-oczyszczające.

Laminowanie można wykonywać po trwałej ondulacji. Ale trzeba pamiętać, że słaby skręt może stracić swój kształt, ponieważ włosy po  laminowaniu nabywają masę i objętość.
 
Po laminowaniu nie musimy (PODOBNO) używać prostownicy, ponieważ włosy stają się cięższe i grubsze.
   

Mity na temat laminowania:

Film ochronny powstały na wskutek laminowania nie pozbawia włosów zdolności do oddychania.

Częstsze laminowanie włosów nie da im maksymalnego pogrubienia.

Laminowanie włosów to nie zabieg.
To nie jest panaceum, ale skuteczna pielęgnacja włosów, jeśli wykonywane jest właściwie.

Jeżeli twoje włosy są zniszczone, cienkie lub osłabione, warto przeprowadzić wcześniej ich rekonstrukcje (nałożyć odżywczą maskę ​​lub odżywkę nawilżająca) i dopiero po tym rozpocząć laminowanie.



Próbowalyście? Podzielcie się wrażeniami:)


Pozdrawiam.
Martyna

środa, 20 marca 2013

Kosmetyczna rewelka. Recenzja peelingu Garnier`a.

Witajcie.
 Dziś przychodzę do Was z recenzją peelingu firmy Garnier.



Produkt: Garnier, Podstawa Pielęgnacji, Kremowy peeling złuszczający Pojemność: 150 ml Cena: od 10,- (np. Kaufland) do 13,99,- (np. Rossmann)
Dostępność: drogerie Rossmann, niektóre hipermarkety



Po za tym:
* Konsystencja- dla mnie idealna
* Zapach- wyczuwam owoce ( wyciąg z winogron stąd podejrzenia)
* Cena- w stosunku do wydajności jak najbardziej na plus
* wygodne opakowanie
* aplikacja taka jak być powinna (nie spływa z buzi podczas mycia)

Działanie:
Po pierwszym użyciu efekty widoczne od razu.
* Odblokowuje pory,
* Eliminuje zanieczyszczenia,
* nie podrażnia skóry (mimo że mam wrażliwa w kwestii peelingow)
* nawilża
* odświeża
* sprawia ze skora jest gladka w dotyku
* wygładza cerę
* matuje
* świetnie przygotowuje skórę twarzy do dalszych zabiegów - tj. maseczki itp. 
* złuszcza (świetnie złuszcza suche skórki wokół nosa, nie ma po nich śladu)
* myśle że wiele z was zauważy plusy tego peelingu jak i to że wspaniale sobie radzi.


Minusów nie zauważyłam



Mogę szczerze polecić go do skóry trądzikowej. mieszanej i tłustej.

 
Podsumowując:  kiedy mi się skończy na pewno kupię go ponownie. Jest to najlepszy peeling, który do tej pory używałam. Nic dodać, nic ująć. Jest GENIALNY :)

Możecie dużo wyczytać na temat tego cudeńka na wizażu czy innych stronach kosmetycznych:)

Czy używałyście innych produktów Garniera, które Was zachwyciły? A może ten peeling również podbił Wasze serca?


Buziaki:*
Martyna

środa, 6 marca 2013

Recenzja kremu opalizującego Ziaja

Dziś moje kochane przychodzę do Was z recenzją wyczekiwanego kremiku Ziaji o ktorym wspominalam pare notek wcześniej.

A więc dziś przedstawiam Wam

Krem opalizujący cera tłusta i mieszana
z serii ZIAJA SOPOT rozświetlanie




Działanie:
- poprawia proces dotleniania komórek skóry,
- przywraca równowagę energetyczną, stymulując syntezę ATP - naturalnego nośnika energii,
- aktywnie rewitalizuje skórę oraz zapobiega fotostarzeniu,
- delikatnie koryguje, wygładza i modeluje owal twarzy,
- intensywnie nawilża, poprawia koloryt skóry oraz dostosowuje go do rodzaju karnacji,
- rozświetla i dodaje skórze subtelnego blasku.
-Aktywnie nawilża i rewitalizuje.
-Działa korygująco, delikatnie modelując owal twarzy.


SPOSÓB UŻYCIA
Krem nanieść na skórę i delikatnie wklepać. Polecany również do stosowania pod makijaż.


Substancje aktywne
WITAMINA E, PROWITAMINA B5 (D-PANTHENOL), KOMPLEKS MULTI-ROZŚWIETLAJĄCY, FILTRY UVA/ UVB ORGANICZNE, EKSTRAKT LAMINARIA DIGITATA, β-KAROTEN

Cena: 12zł / 50ml



Moja opinia:
Kremik zakupiłam z czystej ciekawości i sympatii jaką darzę firmę Ziaji. Cena też zachęcała 9,99 to nic w porównianiu do tego co potrafi.

Pierwsze wrażenie po otwarciu słoiczka to wielkie WOW, kolor kremiku al`a miodowo- beżowy
Ale nie zniechęcilo mnie to, mimo wszystkopostanowiłam wypróbowac. Od pierwszej aplikacji polubiliśmy się!

A o to parę słow więcej o tym moim malym odkryciu.


Plusy:
-skóra za 2 podejściem przyzwyczaiła się do kremu i bardzo szybko go wchłania (przy pierwszej aplikacji mialam wrażenie że krem sie nie wchlonął a buzia sie świecila jak by krem był conajmniej półtłusty)
-skóra jest ładnie nawilżona i rozjaśniona tzn, ślicznie rozświetla cerę, bez efektu świecenia, buzia wygląda na wypoczętą.
-nie powoduje zaskórników a co najważniejsze
-WĄGRY ZNIKAJĄ - to jest fenomen nie sądziłam, że krem pomoże na ten problem
-skóra ma zdrowy odcień, więc raczej została przyciemniona (ja jestem całe życie -BLADA, więc brawo dla kremiku) chyba że opalę się słońcem albo pojde pare razy na solarium nabiera kolorytu
-jest doskonały pod makijaż, nie roluje się z podkładem
-fajny efekt delikatnego nawilżenia
-bardzo delikatny, 'lekki' idealny na lato
-wydajny, wystarczy niewielka ilość by szybko się wchłonął
-dobrze dopasowany do cery tłustej do której zwykle trudniej dobrać odpowiedni krem
- konsystencja i zapach jak najbardziej przypadły mi do gustu

Nastepnym wielkim plusem ject dostępnosc i na prawde atrakcyjna cena dochodzi maxymalnie do 12zł.


Minusów nie zauważyłam. Jest to krem jeden z niewielu jaki moge polecic osobom ze skora tlusta i mieszaną. Zreszta sama taka posiadam i wiem jak ciężko o dobry kosmetyk który nie da tandetnego efektu...


Martyna

poniedziałek, 11 lutego 2013

Recenzja odżywki Sanotint, Kremu Locherber "BeautyEmpire"

Dziś zacznę od produktu, który zachwycił mnie od pierwszego odpakowania| ( moja ciekawość była tak wielka że w pierwszej chwili posmarowałam sobie dłon by zobaczyć co i jak:)


Pani Bogna z która nawiązałam świetny i bardzo miły kontakt opisała mi wszystkie produkty po kolei. Bardzo zrozumiale za co serdecznie dziękuje.

Na wstępnie zaznaczam, iż fakt, że produkt otrzymałam w ramach współpracy nie wpłynął na moją ocenę.
A więc przechodzę do sedna sprawy.

Dziś recenzja Odżywki rekonstruującej firmy SANOTINT do włosków.



Moja opinia:

Balsam spodobał mi się przede wszystkim pod względem zapachu, urzekł mnie od samego początku . Jaki to zapach? Do dziś wącham ale do czego jest podobny nie mogę odnaleźć . Mogla bym śmiało stwierdzić że jest to zapach cukierkowo-roślinny. Ale

zgaduj zgadula nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Na pewno zawiera ekstrakty roślinne m.in złote proso... z czego słynie firma SANOTINT stosując go w swoich kosmetykach.


Konsystencja:

bardzo lekka. Nie skleja włosków , dobrze je regneruje. Zauważalne efekty juz po pierwszym uzyciu. Włosy nabrały ładnego połysku i odzyskały witalność po zanieczyszczeniach i zabiegach rozjaśniania, farbowania, co najlepiej zauważyła moja znajoma, która chce mi zabrać to cudo z półki :)





Zastosowanie :

ja stosowałam zawsze na wilgotne włosy choć czasem próbowałam na suchych jednak wydaje mi się że na moich włosach lepszy efekt uzyskałam właśnie stosując w taki sposob:

na wilgotne włosy nakładałam na pare minut odżywkę rekonstruującą po czym spłukiwałam letnią wodą.

Później jak zwykle suszarka, jedwab i prostowanie włosów:)


Po dwu tygodniowym stosowaniu włoski są miękkie, łatwo się rozczesują a przede wszystkim poprawiła się ich kondycja a przecież o to chodziło :)
  


Kolejny plus+

to opakowanie dla mnie bardzo wygodne ...

Oraz skład gdzie nie ma jakich kolwiek parabenów, SLS-ów, sztucznych barwników, niklu i alkoholu co wiadomo bardzo szkodzi naszym włoskom.

Cena i pojemność opakowania:

Około 70 zł  za 250 ml przeszukując różne drogerie internetowe.

Jednak ja przekonuje  do zakupienia na stronie Beauty Empire (http://beautyempire.pl/) bo jakośc produktu sprawdzona.

A jak wiadomo na Polskim rynku istnieje wiele podróbek kosmetycznych przed czym przestrzegam... Niższa cena to wcale nie to sama jakość.

A sprawdzone źródło pomoże nam dużo zoszczędzić





Moja ocena tego produktu:

5/5 za to całokształt i wszystko co zawiera ta mała buteleczka najlepszego w środku

Jest genialna i tyle moge powiedzieć oraz zachęcać do wypróbowania....





Poniżej przedstawiam szczegółowo
Opis producenta:

RESTRUCTURING CONDITIONER - Odżywka Rekonstruująca, ph 2.5-3, 200 ml


Ta wyjątkowa, nie wymagająca spłukiwania odżywka rekonstruująca przywraca witalność zniszczonym i przesuszonym włosom. Mieszanka delikatnych odżywek i naturalnych ekstraktów roślinnych ponownie napełnia i zatrzymuje optymalne nawilżenie włosów. Najlepszy rezultat daje stosowana zaraz po farbowaniu. Przedłuża czas koloru na włosach i uzdrawia włosy gwarantując ich połysk i piękny odnowiony wygląd.


Stosowanie: nałóż niewielką dawkę preparatu na suche włosy i delikatnie wcieraj. Odżywkę można również zastosować na włosy wilgotne, pozostawiając ją na kilka minut, a następnie spłukać.


Skład:

Substancje czynne: Calcium Pantothenate (Vit B5), Biotyna, (Vit H), bogaty w silikę wyciąg ze złotego prosa.

Producent: COSVAL SPA


Importer: RP INVESTMENT Sp. k.


PRODUKT NIE ZAWIERA PARABENÓW, BARWNIKÓW SYNTETYCZNYCH, TESTOWANY NA ZAWARTOŚĆ NIKLU, NIE TESTOWANY NA ZWIERZĘTACH.



Druga dziś Recenzja  dotyczyć będzie kremu Matującego firmy LOCHERBER



Moja opinia:
Kremik stosowałam jedynie przez 3 dni głównie pod makijaż ale zauważalnie poprawił wygląd mojej błyszczącej skory
Zmatowił moją skórę na ładne parę godzin bez żadnych poprawek kosmetycznych typu bibułki czy puder transparentny.Bez najmniejszej niespodzianki.
Nie powiem jak działa na trądzik i czy w ogóle działa gdyż stosowanie było za krótkie by odpowiedzieć na pytanie, które jest na prawdę ważne dla osób borykających się z problemem cery trądzikowej...
Używałam go w mroźne zimowe dni więc mogę również powiedzieć ze świetnie nadaje się na zimę gdyż chroni naszą skórę przed czynnikami zewnętrznymi t.j wiatr, niska temperatura, wilgotność itp. w każdej sytuacji matując skórę.
Cena:
Na stronie Beauty Empire (http://beautyempire.pl/) cena 89,00 za 50ml
Jest to produkt z górnej półki dający efekt jedwabiście matowej skóry na twarzy.
Myślę że warto zakupić i wypróbować. Nie wyobrażam sobie stosowania innego kremu pod pokład. W tej chwili osobiście nie mogę sobie na niego pozwolić ale jeśli pojawią się w domu wolne fundusze na pewno zaopatrzę się w pojemniczek o większej zawartości niż próbkowa,
Zapach: 
jak dla mnie neutralny, w ogóle go nie czułam.
A jeśli jakoby jest to na pewno nie nachalny.
Podsumowując:
Skóra po nim faktycznie jest zmatowiała i odpowiednio nawilżona.
Matowienie zaczyna się zaraz po nałożeniu i trwa w moim przypadku ok 8godz.
Idealny krem,  do daleko idealnej cery :).
  


Ocena:
4/5 dlaczego 4? bo jednak nie często można sobie pozwolić na ten kremik pod względem cenowym. Ale jeśli chodzi o działanie na prawdę super, polecam wypróbować.

Poniżej przedstawiam szczegółowy opis produktu
CREAM FOR MIXED SKINS - Matujący krem do skóry mieszanej - pH 5.7, 50 ml
Produkt szwajcarski
Jedwabiście matowa cera twarzy, szyi i dekoltu.
Krem specjalnie opracowany do skóry mieszanej, reguluje błyszczenie się skóry spowodowane nadmiernym wydzielaniem łoju, poceniem się i wpływami środowiska, takimi jak wilgoć lub upał. Ten lekki i nie tłuszczący krem zapewnia długotrwałe działanie również w przypadku nadmiernie błyszczącej się skóry, nie wysuszając jej, wyrównuje poziom nawilżenia i zapewnia skórze sprężystość i doskonałą ochronę.
Testowany dermatologicznie i na zawartość niklu. Nie testowany na zwierzętach.
Stosowanie: stosować rano i wieczorem na czystej skórze. Idealny jako podkład pod makijaż
.
Substancje czynne: ekstrakty z algi morskiej listownica cukrowa, oczaru wirginijskiego, pantenol, witamina E, filtr UVA
Producent: COSVAL SPA
Importer: RP INVESTMENT Sp. k.

Kremik Matujący LOCHERBER oraz Odżywkę Rekonstruującą (opisywaną powyżej) możecie zakupić na stronie
 
 

Martyna